Instytut Różnorodności językowej Rzeczpospolitej

Helena Biba Fot. Stowarzyszenie Wilamowianie2

Zmarła Helena Biba fum Płaćnik – najstarsza użytkowniczka języka wilamowskiego

Zmarła Helena Biba fum Płaćnik – najstarsza użytkowniczka języka wilamowskiego

Dwa dni temu, 12 stycznia 2025 roku, zmarła Helena Biba fum Płaćnik, najstarsza użytkowniczka języka wilamowskiego. W marcu skończyłaby sto trzy lata.

W ciągu swojego długiego życia pani Helena Biba fum Płaćnik była świadkiem dziejowych zawieruch dwudziestego stulecia i niewyczerpaną skarbnicą wiedzy o języku, kulturze i historii Wilamowian, a więc niewielkiej społeczności zamieszkałej w Wilamowicach, mieście położonym na południu Polski niedaleko Bielska-Białej. To właśnie tam zachował się język wilamowski (nazwa własna: wymysiöeryś) – pochodzeniem związany z dialektami wschodniośrodkowoniemieckimi, w szczególności z dawnymi niemieckimi gwarami Śląska.

Helena Bibowa, która w środowisku Wilamowian sama kazała nazywać się Ciotką Płacznikową, aktywnie działała na rzecz jego zachowania i uznania przez Sejm Rzeczypospolitej. Podczas wizyty sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Wilamowicach, to właśnie ona prosiła i żądała, by język wilamowski został w końcu uznanym prawnie elementem językowego dziedzictwa Rzeczypospolitej.

Jak wspomina językoznawca i przyjaciel zmarłej, prof. Tomasz Wicherkiewicz, „Pani Bibowa była szczerą przyjaciółką wszystkich bez wyjątku uczących się wilamowskiego, przekazicielką wszystkiego, co wilamowskie, zwłaszcza pokoleniu młodych rewitalizatorów języka i kultury”. Nie lubiła bezczynności. Do Stowarzyszenia Wilamowian wstąpiła zaraz po jego powstaniu w 2000 roku. „Zanim nasze stowarzyszenie zostało założone – czytamy we wpisie na profilu Stowarzyszenia «Wilamowianie» – to ona razem z Anną Fox fum Lüft (1927–2023), Barbarą Tomanek i innymi Wilamowiankami przyjmowała naukowców i dziennikarzy. Więzi przyjaźni łączyły ją z wieloma z nich – prof. Justyną Olko z Uniwersytetu Warszawskiego, Carlem Ritchie z Australii i prof. Tomaszem Wicherkiewiczem z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu”.

W ostatnich latach coraz częściej wracała opowieściami do traum przeżytych w połowie lat czterdziestych XX wieku. Po 1945 roku w wyniku prześladowań Wilamowian Helena Biba spędziła blisko dwa lata w kilku więzieniach i obozach – m. in. w Wadowicach, Mikuszowicach, Oświęcimiu i Jaworznie. Jak odnotowuje stowarzyszenie, jej rodzina została wysiedlona, czyli utraciła swój dom i majątek, który odzyskała dopiero w 1956 roku. W 2022 roku mówiła: „Od siedmiuset lat tu mieszkaliśmy, pracowaliśmy i rozwijaliśmy własny język i kulturę, a Polacy przyszli i mnie aresztowali. Jestem dzisiaj też Polka, obywatelka, ale muszę mówić tę prawdę głośno”.

Jeszcze w październiku uczestniczyła w jubileuszu Zespołu Regionalnego „Wilamowice”. Dziś pozostały po niej wdzięczna pamięć Wilamowian i przyjaciół z całej Polski, a także jej opowieści w języku wilamowskim nagrane przez stowarzyszenie.

* Źródła: wpisy na profilach facebookowych Stowarzyszenia „Wilamiowianie” i prof. Tomasza Wicherkiewicza. Fot. Stowarzyszenie „Wilamiowianie”.