Instytut Różnorodności językowej Rzeczpospolitej

Kujawy strona

Kujawy – #widaćzabory? [Felieton Michała Świetlińskiego]

Kujawy są niezwykle ciekawym regionem na mapie Polski. Nie tylko z powodu oczywistych walorów turystycznych, ale także i językowych.

Kujawy – #widaćzabory? [Felieton Michała Świetlińskiego]

Kujawy są niezwykle ciekawym regionem na mapie Polski. Nie tylko z powodu oczywistych walorów turystycznych, ale także i językowych.

Choć językoznawcy zgodnie uznają, że mowę miejscowych należy zaliczyć do dialektu wielkopolskiego, to w sferze leksykalnej pojawiają się pewne rozbieżności, do których przyczyniły się między innymi zabory.

Ustalone w 1815 roku na Kongresie Wiedeńskim granice podzieliły Kujawy na dwie części. Zachodnia z Bydgoszczą i Inowrocławiem przypadła Prusom, wschodnia z Włocławkiem – carskiej Rosji. Na 123 lata ten niewielki region został podzielony słupami granicznymi, co wywarło wpływ na mowę Kujawiaków i Kujawiaczek.

Niewątpliwie państwa zaborcze pośrednio przyłożyły swoje łapska do części różnic językowych w tym regionie. Używanie lub nieużywanie wybranych słów zależne jest od tego, do którego z zaborów trafiła dana kujawska miejscowość. Nie utrudnia to rzecz jasna wewnętrznej komunikacji, ale może w interesujący sposób wskazać, czy nasz rozmówca bądź rozmówczyni pochodzi ze wschodniej czy zachodniej części Kujaw.

Słownictwo wyróżniające wschodnią część regionu najczęściej związane jest z wyrazami występującymi również na północno-zachodnich rubieżach dawnej Kongresówki, a więc na terenie północnego Mazowsza i w okolicach Łodzi. Stąd przede wszystkim we Włocławku, w przeciwieństwie do Bydgoszczy, syn siostry ojca będzie bratem ciotecznym, a nie kuzynem. We Włocławku kuzyn to naturalnie nasz krewny, ale dopiero w czwartej linii pokrewieństwa. To chyba zresztą najbardziej charakterystyczny przykład tego, jak zabory wpłynęły na język Polek i Polaków. Dwukrotnie badałem temat formy, w jakiej określamy potomstwo rodzeństwa rodziców, i wyniki obu ankiet wyraźnie wskazują, że wyznaczają je granice zaboru rosyjskiego. Tam, gdzie do 1914 roku rządził car, słowo „kuzyn”, choć występuje, to dotyczy krewnych w dalszym stopniu pokrewieństwa. W zaborze austriackim i pruskim to rozróżnienie nie występuje. Bez względu na stopień pokrewieństwa – potomkowie rodzeństwa rodziców, dziadków czy pradziadków to zawsze kuzyni i kuzynki.

Różnic tych jest nieco więcej. W mowie wschodnich Kujaw czynność załatwiania spraw można określić jako ich łatwienie. Występuje tu również słowo poradzić jako nazwa na podnoszenie czegoś, na przykład ciężkiego kamienia. Zupę z kolei na talerz nalewa się wazówką, można też (choć już coraz rzadziej) zagryźć ją przylepką chleba, która w słowikach języka polskiego figuruje jako piętka.

Z północnego Mazowsza przybyła tu również zadra na określenie drzazgi, a także gryfel, a więc (między innymi) północnomazowieckie słowo oznaczające rysik ołówka. Jeśli chodzi o sam ołówek, to ciekawie polaryzuje Kujawy przyrząd znajdujący się często na jego odwrocie, a więc gumka. Na wschodnich Kujawach jej przeznaczeniem jest ścieranie, na zachodnich – mazanie.

Za to wartym odnotowania, a niewątpliwie endemicznym, bo występującym wyłącznie we wschodniej części Kujaw słowem, jest burtnik, czyli krawężnik.

Bardzo ciekawym przykładem może być też zwrot pozbaść kogość albo pozbadnąć kogoś, który oznacza przysłowiowe wejście komuś na głowę. Na wschodnich Kujawach jest to fraza całkowicie powszechna, a na zachodnich występuje co najwyżej marginalnie.

We Włockawku spotkamy również formę kulasy jako pejoratywne określenie nóg, którą mogą Państwo kojarzyć z Chłopów Władysława Reymonta. Dla odmiany na zachodzie Kujaw w tym charakterze preferowane jest bardziej słowo szkity.

W słownictwie zachodnich Kujaw możemy zauważyć większe wpływy tak z Wielkopolski, jak i Pomorza. Występuje tu na przykład kojarzona z Wielkopolską forma tej, od której nazwę wziąć miał kultowy kabaret rodem z Poznania. Tej to nie tylko forma utożsamiana z „ty” w wołaczu, ale także partykuła wzmacniająca wypowiedź.

Z Wielkopolski przybył również sposób chodzenia na skróty, a więc na szagę. Tych przykładów jest oczywiście więcej – na przykład słowo wiara na określenie ludzi czy nazywanie motyki haczką. Mamy przez to bluzkę na naramkach, a więc na ramiączkach. Pojawia się tu słowo fyrtel, czyli okolica, jednak już wyraźnie reliktowo. Podobnie wygląda sytuacja ze słowem kukać, a więc „patrzeć” lub „zerkać”.

Interesująco wygląda kwestia doprowadzenia łóżka do porządku, czyli ścielenia, które w Bydgoszczy czy Inowrocławiu, podobnie jak w Wielkopolsce, określa się zrobieniem łóżka, w alternatywie dla (prawie) ogólnopolskiej formy „ścielić”.

Pomorskim wpływem będzie za to forma mi to nie robi – można jej użyć w znaczeniu „wszystko jedno”. Podobnie jak określenie futrować, czyli „karmić”, w przypadku którego zachodnia część Kujaw wyznacza południowe granice występowania.

Mowę Kujaw, teoretycznie dość jednolitą, dzieli, jak widać, a przede wszystkim słychać, wiele słów. Słów naturalnie łatwych w zrozumieniu, jednak po głębszej analizie — zróżnicowanych w pochodzeniu i genezie. Te różnice, jak widać po wielu polskich krainach geograficznych, że nawet tak niewielki, a, wydawałoby się, jednolity obszar kraju może być podzielony w wyniku wydarzeń historycznych takich jak zabory.

IRJR web assets logo color
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.